Wszystkie wpisy, których autorem jest Wojciech

O grach książka

Tym razem książka w innym stylu niż tu zazwyczaj opisuję – fikcję zastąpiłem absolutnie prawdziwą historią polskich gier komputerowych, okraszoną tytułem Nie tylko Wiedźmin, co wiele mówi o popularnej wiedzy o tej branży. (Bo o grze Wiedźmin wie każdy, prawda?)

Dla mnie książka była szczególnie ciekawa chyba dlatego, że samodzielne obserwowanie rynku gier mogę notować najwyżej od około dekady. W związku z tym z przyjemnością poznaję dzieje dawniejsze – np. kiedy podstawowym instrumentem gracza był magnetofon. A książka zaczyna się od historii jeszcze wcześniejszej – pierwsza data w niej podana to rok 1958 – wówczas Bogdan Miś napisał Kółko i krzyżyk wyświetlane na oscyloskopie przez komputer XYZ. A potem dat jest coraz więcej, bo Marcin Kosman skrupulatnie opisuje kolejne przedsięwzięcia rodzimych programistów, powstające i upadające przedsiębiorstwa. Z co ważniejszych gier zamieszczone są również zrzuty ekranu, ale bardzo poglądowe – niewielkie i czarno-białe.

W tej podróży przez wieki (no, powiedzmy) natrafiłem też na kilka znajomych akcentów – gry Polanie i A.D. 2044 to jedne z moich pierwszych wspomnień w kategorii elektronicznej rozrywki.

Dla stworzenia tej książki autor nie tylko przejrzał niejedne archiwalne czasopisma, ale też rozmawiał z uczestnikami opisywanych wydarzeń – programistami, przedsiębiorcami, dziennikarzami. Liczne fragmenty tych rozmów zawarte są w książce, dodając jej kolorytu.

Summa summarum, ta książka to opis potknięć, porażek, ale przede wszystkim sukcesów i rozwoju branży gier wideo w Polsce. Jeśli was ciekawi ta tematyka – przeczytajcie!

Inne pieśni – Inne atomy

Jacek Dukaj. Inne pieśni. Książka wyróżniająca się oryginalnością, jak mało która każe nam się wyzbyć wszystkich założeń co do świata, w którym się rozgrywa. Jej lektura przyćmiła wcześniej czytane książki Przybyłka i Kossakowskiej, które wydawały mi się całkiem niezłymi pozycjami.

Dla zrozumienia świata Innych pieśni ważniejsza okazuje się znajomość myśli Empedoklesa i Arystotelesa niźli współczesnej fizyki, której to lekcje mogą wręcz przeszkadzać. Jeśli nie chcecie w najmniejszym stopniu rezygnować z frajdy poznawania tej rzeczywistości, pomińcie ten cytat:

Cała Materia zbudowana jest z czterech żywiołów: Ognia, pyru, Wody, hydoru, Powietrza, aeru i Ziemi, ge. Dla obiektów ziemskich – w odróżnieniu od ciał niebieskich, o których powiadają, że zbudowane są z jakiegoś piątego żywiołu, pempton stoikheion: uranoizy, aetheru – dla obiektów ziemskich naturalnym stanem jest spoczynek.1

Jedną z pięknych cech tej książki jest to, że Dukaj nie wyjaśnia nam wszystkiego krok po kroku, czy to dialogami, czy to przypisami. Narrator, podobnie jak bohaterowie, traktuje wszystko jako naturalny stan, jak gdyby powieść pisał ktoś z tego świata. Powyższy cytat chociażby, choć nawet nie daje odpowiedzi na wszystkie nurtujące czytelnika pytania, pojawia się po niemal 100 stronach i pod pretekstem lekcji dla dzieci.

W aspekcie odkrywania rzeczywistości czytanie tej książki przypomina czasem uczenie się obcego języka, gdy z kontekstów i wzmianek składamy puzzle znaczeń.

Jednak Inne pieśni to nie tylko obca rzeczywistość. To także naprawdę interesująca i rozbudowana fabuła. Obce otoczenie bynajmniej nie przeszkadza w jej poznawaniu.

Jako się rzekło, Dukaj zdystansował czytane wcześniej przeze mnie utwory. Zachwycił mnie oryginalnością, bo jest to fantastyka (science fiction?) znacznie bardziej wywrotowe od chociażby anielskich rewelacji Kossakowskiej.
Choć wiem, że nie każdy będzie miał ochotę uczyć się od nowa fizyki, z całego serca zachęcam do podjęcia próby przeczytania tej książki.


  1. Jacek Dukaj, Inne pieśni, Wydawnictwo Literackie, 2014, s. 90 

Pratchett rozszerzony

W ostatnim wpisie Iwa rozpływała się nad książkami Terry’ego Pratchetta, ale przecież my czytać nie musimy! A Pratchetta można spotkać w wielu formach.

Mam tu na myśli przede wszystkim gry, komputerowe i planszowe rozgrywające się na Świecie Dysku.

Tych pierwszych niestety nie ma zbyt wiele, wszystkie, które się ukazały, są tak stare, że mają małe szanse na zadziałanie na współczesnym sprzęcie. Z dostępnych wywiadów wynika, że sam autor chętnie widziałby nową grę, jeśli tylko stworzeniem jej zajęliby się odpowiedni ludzie ze stosownym pomysłem1, ale póki co nikt się nie zgłosił.

Lepiej sytuacja wygląda w światku gier planszowych, które to wychodzą regularnie i są dobrej jakości, a zatem na jednej z nich się w tym wpisie skupię.

Mam szczęście posiadać grę Świat Dysku – Ankh Morpork.

Jest to gra strategiczna, o rozbudowanej, choć w miarę przystępnej, mechanice. Każdy z graczy wciela się (w tajemnicy przed innymi) w jedną z postaci dążących do władzy w Ankh w momencie, gdy zabrakło Patrycjusza. Areną działań jest całe miasto, podzielone na znane z książek dzielnice.
Plansza i pionki
Głównym atutem gry jest bogactwo nawiązań do Świata Dysku – mamy tu postać Śmierci, GSP Dibblera, komendanta Vimesa2 i innych, zarówno tych najbardziej charakterystycznych, jak i tak drobnych postaci, że rozpoznają je tylko najzagorzalsi fani albo osoby tuż po lekturze.
Smaczki nie tyczą się jedynie postaci – napotkamy też demony z piekielnych wymiarów, czarodziejskiej natury kataklizmy i „Słoneczne Schronisko dla Chorych Smoków”.

Niestety gramy w Ankh Morpork rzadziej, niż byśmy chcieli – po części winą jest tu dość długi czas rozgrywki – ponad godzina. Gdy już do gry zasiądziemy – jest to świetna zabawa.


  1. http://www.vg247.com/2013/10/21/rhianna-pratchett-would-be-interested-in-a-new-discworld-game/ 
  2. A jeśli nie wiesz, co oznaczają te nazwiska, to czym prędzej bierz się do lektury!