Pratchett rozszerzony

W ostatnim wpisie Iwa rozpływała się nad książkami Terry’ego Pratchetta, ale przecież my czytać nie musimy! A Pratchetta można spotkać w wielu formach.

Mam tu na myśli przede wszystkim gry, komputerowe i planszowe rozgrywające się na Świecie Dysku.

Tych pierwszych niestety nie ma zbyt wiele, wszystkie, które się ukazały, są tak stare, że mają małe szanse na zadziałanie na współczesnym sprzęcie. Z dostępnych wywiadów wynika, że sam autor chętnie widziałby nową grę, jeśli tylko stworzeniem jej zajęliby się odpowiedni ludzie ze stosownym pomysłem1, ale póki co nikt się nie zgłosił.

Lepiej sytuacja wygląda w światku gier planszowych, które to wychodzą regularnie i są dobrej jakości, a zatem na jednej z nich się w tym wpisie skupię.

Mam szczęście posiadać grę Świat Dysku – Ankh Morpork.

Jest to gra strategiczna, o rozbudowanej, choć w miarę przystępnej, mechanice. Każdy z graczy wciela się (w tajemnicy przed innymi) w jedną z postaci dążących do władzy w Ankh w momencie, gdy zabrakło Patrycjusza. Areną działań jest całe miasto, podzielone na znane z książek dzielnice.
Plansza i pionki
Głównym atutem gry jest bogactwo nawiązań do Świata Dysku – mamy tu postać Śmierci, GSP Dibblera, komendanta Vimesa2 i innych, zarówno tych najbardziej charakterystycznych, jak i tak drobnych postaci, że rozpoznają je tylko najzagorzalsi fani albo osoby tuż po lekturze.
Smaczki nie tyczą się jedynie postaci – napotkamy też demony z piekielnych wymiarów, czarodziejskiej natury kataklizmy i „Słoneczne Schronisko dla Chorych Smoków”.

Niestety gramy w Ankh Morpork rzadziej, niż byśmy chcieli – po części winą jest tu dość długi czas rozgrywki – ponad godzina. Gdy już do gry zasiądziemy – jest to świetna zabawa.


  1. http://www.vg247.com/2013/10/21/rhianna-pratchett-would-be-interested-in-a-new-discworld-game/ 
  2. A jeśli nie wiesz, co oznaczają te nazwiska, to czym prędzej bierz się do lektury!